Podobno klasyka jest nie do podrobienia. Trzeba przyznać, że zdanie to dość często sprawdza się odnośnie do wielu rzeczy. Klasyczne gry komputerowe, książki czy muzyka — jakiś nieznany do końca czynnik sprawia, że chętniej wracamy do tych rzeczy i uznajemy je za lepsze. Nie inaczej jest w przypadku samochodów.
Na dość nie typowy ruch odważyła się marka Aston Martin, która pod wpływem świątecznej nostalgii i fali powrotów do swoich rodzinnych korzeni i tradycji, zdecydowała się przywrócić do życia jeden z ich kultowych modeli.
Oryginalnych modeli Aston Martin DB4 GTs wyprodukowanych zostało tylko 75. Do tej liczby, już wkrótce dołączą kolejne. Aż 25 nowych klasyków, już za niedługo znajdzie swój dom w garażu jakiegoś strasznie zdesperowanego miliardera.
Pomysł na odnowienie „wymarłego” modelu, nie jest czymś zupełnie nowym. Zabiegi taki, przeprowadzał już Jaguar czy DeLorean z kultowym znany z filmu „Powrót do przyszłości” modelem DMC-12. Jednak Aston Martin chce odświeżyć swoje modele, dając im lżejszy szkielet oraz mocniejszy silnik. Cały proces produkcyjny ma pozostać zachowany tak jak w przeszłości.
Silnik, który zostanie zamontowany będzie, bardzo podobny do tego, który dostępny był w oryginalnych Aston Martin DB4 GTs. Wartym do odnotowania faktem, jest wzrost jego pojemności z 3.7 litra do 4.1, co daje o 30 koni mechanicznych więcej. Łączna suma kucyków pod maską zamknie się w liczbie 331.
Jedynym i największym minusem nowych-starych DB4 GTs, będzie fakt, że samochód poruszać będzie się mógł tylko i wyłącznie po torach wyścigowych.
Dodaj komentarz