Na targach motoryzacyjnych w Nowym Jorku, Toyota, po raz kolejny zaproponowała dość kosmiczny i odważny koncepcyjny projekt.
Jak można było się spodziewać to co dla normalnych ludzi jest „kosmiczne”, dla Toyoty staje się normalnością. Toyota projekt FT-4X nazywa połączeniem prostoty, wydajności, wytrzymałości, wspaniałego rodowodu oraz czystego uroku. Cały samochód wygląda trochę kwadratowo. Płaski przód samochodu jest czymś całkowicie nowym w gamie samochodów Toyoty, która przyzwyczaiła nas do wystających „nosów” w ich modelach. Wzrok przykuwa również malowany na biało dach, wystające osłony nadkoli, oraz odstąpienie od tradycyjnego znaczku Toyoty, który zastąpiony został dużym napisem. Co ciekawe, model ten powstał specjalnie zaprojektowany dla podróżników.
W środku do czynienia mamy z totalnym kosmosem i ciekawymi pomysłami. Czarna tapicerka bardzo ładnie komponuje się pomarańczowymi wstawkami i przeszyciami. Jednak deska rozdzielcza — o ile można tutaj o takiej mówić — została dość ciekawe zaprojektowana i wykończona. Składa się ona tylko z dolotów powietrza, jak i ekranu, na którym wyświetlane będą podstawowe informacje dotyczące jazdy. Jednak samo wnętrze kryje w sobie wiele niespodzianek: podłokietnik to śpiwór, w środkowym panelu sprytnie schowany został boombox, a uchwytach zamieszczono bidony. Lusterka to kamery Go-Pro. Z tyłu zamontowana jest podręczna lodówka i schowek na mokre ubrania.
Muszę wam szczerze powiedzieć, że tak jak wygląd zewnętrzny nie przypadł mi do gustu, tak środek samochodu jakimś dziwnym trafem przypadł mi do gustu. Jednak pomysłowość tej marki nigdy nie przestanie mnie zadziwiać. Szkoda tylko, że wygląd zewnętrzny jest tak kosmiczny.
Jakie jest wasze zdanie?
Toyoty cieszą się sporym uznaniem od lat i tak chyba na długo jeszcze pozostanie. Wspaniała marka. Na ulice Warszawy właśnie wyjechało 300 hybrydowych Toyot do wynajęcia w ramach usługi Car sharing od firmy Panek.